"Operacja powietrzna" w Gujanie. USA reagują na zakusy Wenezueli
Amerykanie zapowiedzieli ćwiczenia sił powietrznych w Gujanie. To reakcja na wyniki referendum w Wenezueli. Reżim Nicolasa Maduro zorganizował głosowanie w sprawie Essequibo, regionu znajdującego się pod administracją Gujany. Napięta sytuacja grozi wybuchem konfliktu, chociaż Amerykanie zapewniają, że ćwiczenia mają "rutynowy" charakter.

"Stany Zjednoczone przeprowadzą w czwartek w Gujanie ćwiczenia swoich sił powietrznych" - ogłosiła ambasada USA w tym kraju. Jak pisze agencja AFP, to reakcja Waszyngtonu na spór terytorialny między Gujaną a Wenezuelą, dotyczący bogatego w ropę regionu Essequibo.
"We współpracy z Siłami Obronnymi Gujany (GDF) Dowództwo Południowe Stanów Zjednoczonych (USSOUTHCOM) przeprowadzi w dniu 7 grudnia operacje powietrzne w Gujanie" - podano w komunikacie prasowym, w którym podkreślono, że będą to "rutynowe" ćwiczenia.
Guajana a Wenezuela. USA z "operacją powietrzną"
Napięcie między Gujaną a Wenezuelą wzrosło od niedzieli, gdy Caracas zorganizowało referendum w sprawie Essequibo, regionu znajdującego się pod administracją Gujany.
Według oficjalnych danych - kwestionowanych przez wielu obserwatorów - w referendum wzięło udział około 10,4 mln wenezuelskich wyborców, a 95 proc. z nich opowiedziało się za integracją Essequibo ze swoim krajem.
W środę na granicy z Wenezuelą zaginął gujański śmigłowiec wojskowy z siedmioma osobami na pokładzie.
Wenezuela sięga po Gujanę. Ryzyko kolejnej wojny
Terytorium Essequibo - prawie 160 tys. kilometrów kwadratowych - to olbrzymie obszary dziewiczej puszczy amazońskiej, zamieszkane przez blisko 300 tys. ludzi. Liczba ta stanowi niemal jedną trzecią ludności Gujany.
Wzdłuż rzeki Essequibo przebiega naturalna granica między Wenezuelą a Gujaną, wytyczona w 1777 roku, kiedy terytorium to było hiszpańską kolonią.
W 2015 roku odkryto tam rozległe złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Ich eksploatację - na podstawie umowy z rządem Gujany - rozpoczęło już amerykańskie ExxonMobil.
Prezydent Nicolas Maduro wezwał państwowe firmy wydobywcze do rozpoczęcia eksploatacji tamtejszych złóż. Maduro pokazał nawet mapę, na której sporny region znajduje się już w granicach Wenezueli. Sytuacja grozi wybuchem konfliktu zbrojnego.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!