Na sytuację na światowych rynkach ropy wpływa niewątpliwie niepewność co do ewentualnej wojny w Iraku oraz coraz bardziej napięta sytuacja w Wenezueli. To piąty co do wielkości producent ropy na świecie. 11. dzień trwa tam strajk powszechny zorganizowany przez opozycję domagającą się ustąpienia prezydenta Hugo Chaveza. Strajk całkowicie sparaliżował wenezuelski sektor naftowy. Ludzie masowo wybierają oszczędności z banków, wykupują też zapasy żywności. Wojsko siłą zajęło kolejny z tankowców, który przyłączył się do strajku. Jednak żołnierze napotkali na ten sam problem co poprzednio. Przejęli kontrolę nad statkiem, jednak nie byli w stanie go ruszyć, gdyż załoga odmówiła wszelkiej współpracy. Szacuje się, że straty wenezuelskiego sektora naftowego spowodowane przez strajk to 50 milionów dolarów dziennie.