W oświadczeniu OPCW napisano, że syryjski rząd zgodził się na misję mającą ustalić fakty i obiecał zagwarantować jej bezpieczeństwo na kontrolowanych przez siebie obszarach. Dokładny termin wysłania ekspertów nie został podany, jednak według agencji AP oczekuje się, że nastąpi to wkrótce. Syryjska opozycja oskarżyła siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada o kilkakrotne przeprowadzenie ataków z użyciem chloru w ostatnich miesiącach. Władze odrzucają te oskarżenia. 12 kwietnia syryjskie media rządowe i rebelianci poinformowali, że poprzedniego dnia w miejscowości Kfar Zeita, w prowincji Hama w środkowej Syrii, użyto gazu trującego. Strony syryjskiego konfliktu oskarżają się nawzajem o dokonanie tego ataku; według telewizji syryjskiej w Kfar Zeita chloru użyli członkowie powiązanego z Al-Kaidą Frontu Al-Nusra. Syryjska opozycja z kolei oskarżyła siły rządowe o ponowne użycie broni chemicznej na przedmieściu Damaszku zwanym Harasta; na portalu YouTube zamieszczono zdjęcia ratowanych przez lekarzy czterech mężczyzn, którzy mieli być poddani działaniu gazu bojowego. W grudniu ubiegłego roku misja ekspertów ONZ ustaliła, że pod Damaszkiem 21 sierpnia 2013 roku doszło do użycia gazów bojowych. Zginęło ponad 1400 ludzi. USA i ich sojusznicy winą za tamten atak obarczyli siły reżimu syryjskiego. Damaszek twierdzi, że ataku dokonali rebelianci. Przed amerykańskim atakiem odwetowym za użycie gazów bojowych uchroniło Syrię zawarcie porozumienia w sprawie likwidacji broni chemicznej. Nadzorowany przez OPCW proces według planu ma się zakończyć w lipcu. Chlor nie jest obecnie uznawany za gaz bojowy i nie znalazł się w wykazie chemicznych substancji przekazanym przez Syrię, gdy przystępowała ona do konwencji o zakazie broni chemicznej.