Otwarcie w biura w serbskiej części etnicznie podzielonego miasta Kosovska Mitrovica zbiegło się w czasie z formalnym zakończeniem negocjacji w sprawie przyszłości Kosowa, które nie przyniosły rozstrzygnięcia. Przywódcy albańskiej większości w Kosowie już zapowiedzieli, ze rozpoczną z państwami Zachodu rozmowy na temat ogłoszenia niepodległości, co miałoby nastąpić przed majem 2008 r. Państwa NATO obawiają się jednak, że północna, serbska część Kosowa podejmie próbę oderwania się od enklawy. - Otwarcie biura zwiększa serbską obecność rządową w Kosowie - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik misji ONZ Alexander Ivanko. - Uważamy to za akt prowokacji. Ivanko dodał, że jego misja poprosiła o wskazówki główne biuro ONZ w Nowym Jorku i jeszcze w tym tygodniu przekaże informacje na ten temat dyplomatom z państw grupy kontaktowej ds. Kosowa (USA, Francja, Rosja, W. Brytania, Niemcy i Włochy). Na północy Kosowa mieszka niecała połowa spośród 120 tys. Serbów z enklawy. Obszar ten jest politycznie i finansowo kontrolowany przez Serbię. Albańczycy stanowią ponad 90 proc. ludności Kosowa. Belgrad odrzuca możliwość uznania niepodległości enklawy, która formalnie należy do Serbii, ale od roku 1999 jest administrowana przez ONZ i strzeżona przez siły NATO.