Ze 192 krajów wchodzących w skład ONZ za rezolucją głosowało 187 państw, przeciwko - trzy (USA, Izrael i Palau), a dwa wstrzymały się od głosu (Wyspy Marshalla i Mikronezja). Zgromadzenie Ogólne ONZ już po raz osiemnasty z rzędu poparło rezolucję domagającą się zniesienia embarga wobec Kuby, ale była to pierwsza rezolucja w tej sprawie, odkąd prezydenturę USA objął Barack Obama. Tym razem dokument przedstawił kubański minister spraw zagranicznych Bruno Rodriguez. Przemawiając przed głosowaniem, szef dyplomacji kubańskiej w uzasadnieniu rezolucji określił blokadę Kuby jako "absurdalną politykę", która naraża jego kraj "na braki i cierpienia" i jest nie do zaakceptowania z etycznego punktu widzenia". - Jest to masowe, oczywiste i systematyczna łamanie praw człowieka - powiedział Rodriguez. Kubański minister powołał się na konwencję genewską z 1948 roku, która - jak oświadczył - określa tego rodzaju działania jako "akt ludobójstwa". Po głosowaniu pani ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Susan Rice skrytykowała "język zimnej wojny", jakim posługiwał się Rodriguez, prezentując tekst rezolucji. Dodała, że jej kraj ma "suwerenne prawo" układać stosunki gospodarcze według własnego uznania, a cała sprawa należy do obszaru stosunków dwustronnych. Pani Rice wyraziła ubolewanie, że Kuba, prezentując swe stanowisko, zignorowała niedawne pozytywne zmiany, jakie administracja USA i prezydent Barack Obama wprowadzili w polityce wobec wyspy. Ambasador Rodriguez wyraził się z uznaniem o podjęciu na nowo dwustronnych rozmów USA-Kuba w sprawach migracyjnych i w kwestii bezpośredniej łączności pocztowej, które uznał za "działanie pozytywne, ale skrajnie ograniczone i niewystarczające". Amerykańskie embargo wobec Kuby ustanowiono oficjalnie 7 lutego 1962 roku, za administracji Johna F. Kennedy'ego, ale pewne sankcje Waszyngton wprowadził już w 1959 roku, niemal bezpośrednio po zwycięstwie partyzantów Fidela Castro, którzy obalili dyktaturę prezydenta Fulgencio Batisty. Według rządu kubańskiego, amerykańskie restrykcje i sankcje handlowe i finansowe naraziły Kubę na straty w wysokości 242,2 miliona dolarów w roku bieżącym, a łączna wysokość strat gospodarki kubańskiej to 96 miliardów dolarów w ciągu pół wieku. W dniu głosowania w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ szef hiszpańskiej dyplomacji Miguel Angel Moratinos w Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu, bronił swej polityki kontynuowania dialogu z Kubą. Podkreślił, że ma ona poparcie Unii Europejskiej, której przewodnictwo obejmują Hiszpanie z nowym rokiem. Moratinos powołał się także na "poparcie Ameryki Łacińskiej i Watykanu" dla europejskiej polityki otwarcia wobec Kuby. Hiszpański minister spraw zagranicznych odpowiedział w parlamencie na list, w którym 37 kubańskich opozycjonistów (31 jego sygnatariuszy przebywa w więzieniu) krytykuje go za to, że w czasie wizyty w Hawanie w ubiegłym tygodniu nie spotkał się z ich przedstawicielami. Moratinos zapewnił, że "nie są pozostawieni samym sobie", a rząd hiszpańskich socjalistów ma dla nich "ogromny szacunek". Moratinos wypowiedział się również na temat sytuacji więźniów politycznych na Kubie. Jego zdaniem sytuacja w tej dziedzinie poprawia się. Liczba więźniów zmalała z 300 do około 200. Zaznaczył, że po swojej rozmowie z prezydentem Raulem Castro, dotyczącej m.in. tej kwestii, otrzymał w związku ze zwolnieniami z więzień podziękowania od niektórych środowisk. We wtorek Moratinos brał udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej w Luksemburgu. Wskazywał tam na zmiany na świecie, jeśli chodzi o stosunek do Kuby. Wyrażają się one m.in. w tym, że w otwarciu wobec Kuby uczestniczą także te kraje Ameryki Łacińskiej, które jeszcze kilka lat temu nie miały stosunków dyplomatycznych z Hawaną. Moratinos przypomniał też, że wizyty w Hawanie złożyło w tym roku ponad pięćdziesięciu szefów państw. - Nie należy forsować wydarzeń - podkreślił w Luksemburgu szef hiszpańskiej dyplomacji. - Trzeba z bliska przyglądać się procesom zmian zachodzącym na wyspie - dodał.