Ambasador USA przy ONZ Kelly Craft, która wypowiadała się po spotkaniu RB za zamkniętymi drzwiami, powiedziała, że Waszyngton wzywa Ankarę do natychmiastowego zawieszenia broni. Ostrzegła, że Turcja powinna się liczyć z konsekwencjami ofensywy przeciwko Kurdom, jeśli nie będzie chronić tamtejszej ludności lub nie zdoła zapobiec odrodzeniu się Państwa Islamskiego (IS). Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia powiedział, że Ankara zapewniła Moskwę, iż będzie respektować terytorialną integralność Syrii. "Strona turecka powiedziała nam, że (...) jej ostatecznym celem jest zapewnienie Syrii suwerenności i integralności" - powiedział ambasador. Środową sesję RB ONZ poświęconą sytuacji w Syrii zwołano na wniosek Niemiec. Możliwe oskarżenie o zbrodnie wojenne Dzień wcześniej biuro wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka (OHCHR) ostrzegło Turcję, że może być oskarżona o zbrodnie wojenne w Syrii i zaapelowało do Ankary o śledztwo w sprawie zabójstw Kurdów, w tym szefowej partii Przyszłość Syrii. Turecka ofensywa Turcja prowadzi operację wojskową przeciw kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) na północnym wschodzie Syrii. Ankara uważa je za terrorystów, jednak stoją one na czele Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Syrii; SDF kontrolują obecnie większość północnych terenów tego kraju. Ofensywa turecka ruszyła 9 października po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa decyzji o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z północnej Syrii.