Operacja ma na celu powstrzymanie przemocy w Darfurze, gdzie od lutego 2003 roku zginęło około 200 tys. ludzi, a 2,5 miliona opuściło domy z obawy przed przemocą. Około 250 tys. ludzi jest tam pozbawionych pomocy humanitarnej. Przewiduje się, że w pierwszym roku misja będzie kosztowała dwa miliardy dolarów. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr. 1769 umożliwia błękitnym chełmom użycie siły w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom organizacji humanitarnych oraz lokalnej ludności lub w obronie własnej. Dokument nie pozwala natomiast siłom oenzetowskim na przechwytywanie i niszczenie nielegalnej broni - ich kompetencje ograniczone są do monitorowania takiej broni. Zgodnie z postanowieniami, UNAMID - jak nazwano wspólną misję ONZ oraz UA w Darfurze - może liczyć maksymalnie 19,5 tys. żołnierzy, oraz 6,5 tys. policjantów. Personel ma w większości pochodzić z państw afrykańskich. Liczebność swoich kontyngentów poszczególne kraje powinny określić w ciągu 30 dni. Dotychczasowa, siedmiotysięczna misja UA, która okazała się niezdolna do zakończenia walk w prowincji, zostanie wcielona do nowo utworzonych sił pokojowych. Zdaniem brytyjskiego ambasadora przy ONZ Emyra Jonesa, będzie to największa misja pokojowa na świecie. Określił ją również jako "bezprecedensowe przedsięwzięcie jeśli chodzi o skalę, złożoność oraz doniosłość". Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun określił rezolucję mianem "historycznej i bezprecedensowej". Poprzednie projekty były bowiem przez Sudan krytykowane. Amerykański ambasador przy ONZ Zalmay Khalilzad wezwał władze Sudanu aby pomogły w wypełnianiu postanowień dokumentu. Zagroził, że USA podejmą odpowiednie kroki, jeśli Chartum się nie podporządkuje nowej rezolucji. W podobnym tonie wypowiedział się brytyjski premier Gordon Brown. Ton przyjętego we wtorek dokumentu jest łagodniejszy od wcześniejszych projektów rezolucji, ponieważ wykreślono z niego zapis umożliwiający nałożenie na Sudan sankcji w razie utrudniania wykonywania postanowień Rady Bezpieczeństwa. O większość mordów i grabieży w Darfurze obwiniani są wspierani przez rząd w Chartumie arabscy bojownicy, tzw. dżandżawidzi(jeźdźcy). Konflikt rozpoczął się od buntu części czarnoskórych mieszkańców, zorganizowanych w Wyzwoleńczą Armię Sudanu, którzy zaatakowali cele rządowe w Darfurze. Rebelianci oskarżali władze w Chartumie o dyskryminacyjną politykę wobec ich regionu i wykorzystywanie dżandżawidów w walce z ludnością niearabską. W 2004 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą do zakończenia konfliktu w Darfurze.