Sytuacja humanitarna w DR Konga pogorszyła się w alarmującym tempie w przeciągu ostatniego roku ze względu na rozszerzenie walk między wojskiem a różnymi grupami rebelianckimi na nowe obszary kraju - podała w najnowszym raporcie IOM. Według organizacji przemoc spowodowała przymusowe wysiedlenie 4,1 mln ludzi, co jest największą liczbą spośród wszystkich krajów afrykańskich. Demokratyczna Republika Konga gości również ok. 600 tys. uchodźców z krajów sąsiednich. "Wobec tylu kryzysów humanitarnych na świecie istnieje ryzyko, że sytuacja w Demokratycznej Republice Konga pozostanie niezauważona, aż urośnie do rangi największej katastrofy 2018 r." - powiedział cytowany w komunikacie IOM dyrektor ds. operacyjnych Mohammed Abdiker. IOM apeluje pilnie o 75 mln dolarów na zaspokojenie podstawowych potrzeb osób wewnętrznie przesiedlonych oraz goszczących ich społeczności w prowincjach Kivu Północne, Kivu Południowe, Tanganika i Kasai. Pogłębiający się kryzys w DR Konga prowadzi do wzrostu niedożywienia, utraty bezpieczeństwa żywnościowego i zwiększa ryzyko epidemii. IOM szacuje, że w 2018 r. 13,1 mln Kongijczyków będzie potrzebować pomocy humanitarnej i ochrony, zwłaszcza w zakresie dostępu do schronienia, żywności, czystej wody, urządzeń sanitarnych i opieki medycznej. Kryzys szczególnie dotkliwie odbija się na dzieciach. Ponad 4 mln dzieci w wieku do pięciu lat zagraża ostre niedożywienie. Ponadto szacuje się, że ok. 4,7 mln kobiet i dziewczynek będzie w 2018 r. narażonych na przemoc na tle seksualnym. W DRK, kraju wielkości Europy Zachodniej, działa wiele grup rebelianckich, które chcą przejąć kontrolę nad bogatym w minerały krajem. W zeszłym tygodniu ofiarą ataku rebeliantów z ugandyjskiego ugrupowania Sojusz Sił Demokratycznych ADF padła baza misji stabilizacyjnej ONZ (MONUSCO) w prowincji Kivu Północne, w wyniku czego zginęło 14 żołnierzy tej misji.