Jak poinformował szef ONZ-owskiego Biura ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) Jurij Fiedotow, przeciętny okup za uwolnienie porwanego statku i jego załogi wynosi 5 mln dolarów, ale w przypadku tankowców suma ta ulega podwojeniu. Wzmocnione patrolowane okolicznych akwenów przez okręty wojenne popchnęło te stawki ku górze, gdyż udane porwania są obecnie rzadsze, co skłania sprawców do eskalacji żądań. Według Fiedotowa pochodzące z okupów pieniądze w coraz większym stopniu trafiają do legalnego obiegu finansowego. "Pieniądze z piractwa są również reinwestowane w działalność przestępczą, która nie ogranicza się do piractwa. Narkotyki, przemyt broni i alkoholu, jak też handel ludźmi odnoszą korzyści z procederu piractwa" - zaznaczył szef UNODC.