Sekretarz Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) Yvo de Boer ocenił, że zobowiązania podjęte przez 55 krajów odpowiedzialnych za 78 proc. emisji stanowią "ważne ożywienie oenzetowskich rozmów klimatycznych". Zastrzegł, że aby sprostać wyzwaniu potrzeba jednak "większych ambicji". - Mimo to odbieram te zobowiązania jako wyraźny sygnał woli podjęcia dalszych negocjacji w kierunku pomyślnego porozumienia - wskazał przedstawiciel ONZ. Z kolei główny doradca ds. klimatycznych sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, Janos Pasztor, uważa, że założenia, przedstawione Organizacji przez poszczególne kraje w ramach dobrowolnego planu ograniczenia emisji do 2020 roku, zapewne nie wystarczą, aby zapobiec wzrostowi temperatury powyżej celu wyznaczonego na grudniowej konferencji w Kopenhadze. Według założeń porozumienia kopenhaskiego szczytu, działania na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych powinny być wystarczające, aby wzrost temperatury na świecie do 2050 roku nie przekroczył 2 stopni C w porównaniu z epoką przedindustrialną. 1 lutego minął wyznaczony w stolicy Danii termin nadsyłania przez kraje własnych celów. Pasztor poinformował, że swoje zobowiązania przesłało ok. 50 krajów, w tym Chiny, USA i Unia Europejska. Zobowiązania te w znacznej części pokrywają się ze wcześniejszymi deklaracjami. UE zobowiązała się do zmniejszenia redukcji o 20 proc. do 2020 roku. Kolejny doroczny szczyt ONZ w sprawie klimatu odbędzie się w Meksyku na przełomie listopada i grudnia.