- Mamy nadzieję, że Rada Bezpieczeństwa (...) pozwoli Palestynie stać się członkiem Narodów Zjednoczonych - powiedział ambasador palestyński przy ONZ Rijad Mansur. Palestyńczycy argumentują, że złożyli wniosek, bo dotychczasowe negocjacje z Izraelem zakończyły się fiaskiem. Podkreślali, że są gotowi do ponownych rozmów, ale równocześnie chcą uznania państwa, by rozmawiać z Izraelem z zupełnie innej pozycji. Z kolei izraelski premier Benjamin Netanyahu jeszcze w piątek apelował o natychmiastowy powrót do negocjacji. Palestyńskie władze oczekują, by ONZ rozpatrzył sprawę w ciągu kilku tygodni. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa nie jest przewidziane głosowanie. Według ekspertów, już samo sprawdzanie wniosku od strony formalnej może potrwać wiele tygodni. Stany Zjednoczone już wcześniej zapowiedziały, że zawetują wniosek. Władze Autonomii Palestyńskiej chcą uznania granic państwa palestyńskiego z 1967 roku ze stolicą w Jerozolimie. To właśnie wtedy Izrael rozpoczął okupację wschodniej Jerozolimy, Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy.