Obecni w Genewie przedstawiciele prawie 140 krajów zaapelowali o walkę z nietolerancją. Deklaracja potwierdza oświadczenie z 2001 roku wydane po pierwszej konferencji na temat rasizmu w Durbanie w RPA. Jest to ten sam tekst, który już w miniony piątek został zaakceptowany przez ponad 190 państw. Początkowo nad tekstem deklaracji zamierzano głosować w piątek - ostatniego dnia konferencji, ale dyplomaci zdecydowali się przyspieszyć głosowanie po poniedziałkowym skandalu, kiedy delegaci z krajów zachodnich wyszli podczas przemówienia prezydenta Iranu. Mahmud Ahmadineżad, odnosząc się do Izraela, użył określenia "najokrutniejszy i najbardziej rasistowski reżim". Powodem tak szybkiego przyjęcia deklaracji mogła być obawa, że jej tekst mógłby ulec zmianie w toku dalszych dyskusji - pisze dpa.We wtorek nie milkły komentarze na temat poniedziałkowej wypowiedzi irańskiego przywódcy. W odpowiedzi przedstawiciele 23 spośród 27 krajów Unii Europejskiej opuścili na znak protestu salę obrad. Konferencję w Genewie w ogóle zbojkotowało dziewięć państw, w tym USA, Izrael i Polska, w związku z obawami, że posłuży ona krajom muzułmańskim jako forum do krytyki Izraela. We wtorek rzeczniczka ONZ Marie Heuze poinformowała jednak, że prezydent Iranu, choć atakował Izrael, pominął fragment negujący holokaust. Według rzeczniczki Ahmadineżad, przemawiający w języku farsi, pominął fragment, w którym znalazł się zarzut, że Zachód wykorzystał "niejednoznaczną i wątpliwą kwestię holokaustu", ustanawiając państwo Izrael. Wspomnianego fragmentu nie odczytali też tłumacze, przekładający wystąpienie na angielski i francuski. W ogłoszonej tego dnia nocie Watykan potępił wykorzystywanie konferencji do "zajmowania ekstremistycznego i obraźliwego stanowiska politycznego wobec jakiegokolwiek kraju". Delegacja Watykanu nie wyszła w trakcie wystąpienia irańskiego prezydenta, co spotkało się we Włoszech z krytyką. Z kolei wicepremier Izraela Silwan Szalom, który we wtorek uczestniczył w 18. Marszu Żywych w byłym niemieckim obozie zagłady Auschwitz, porównał Iran do hitlerowskich Niemiec. - To, co Iran usiłuje teraz robić wcale nie różni się od tego, co Hitler robił z narodem żydowskim przed 65 laty - powiedział Szalom.