- To prawda, że pewnej liczbie lokali wyborczych na południu i południowym wschodzie doszło do poważnych oszustw, ale nie tylko tam. Zakres oszustw jest wciąż badany - powiedział. Eide odniósł się w ten sposób do zarzutów, z jakimi wystąpił pod jego adresem jego były zastępca Peter Galbraith. Powiedział on, że Eide usiłuje zatuszować oszustwa popełnione podczas głosowania 20 sierpnia przez obóz prezydenta Hamida Karzaja. Eide powiedział dziennikarzom, że wszelkie liczby na temat oszustw pozostają spekulacjami do momentu zakończenia liczenia głosów. Afgańska komisja wyborcza poinformowała 20 sierpnia, że przeliczenie setek tysięcy spornych kart do głosowania z wyborów może zabrać sześć tygodni i - jeśli konieczna będzie druga tura - nie odbędzie się ona wcześniej niż wiosną. Według częściowych wyników wyborów, przedstawionych przez komisję, Karzaj zdobył 55 proc. poparcia, a jego główny rywal Abdullah Abdullah 28 proc.