- To, co dzieje się w Syrii, to prawdziwy koszmar - mówi Navy Pillay i apeluje do sumień światowych przywódców. - Wydaje mi się, że możemy zrobić coś więcej niż wołać o pomoc i liczyć kolejne ofiary konfliktu - powiedziała Wysoki Komisarz do Spraw Praw Człowieka. Pillay przypomniała, że konflikt pochłonął już życie ponad 94 tysięcy osób, a ponad 1,5 miliona musiało uciekać do sąsiednich krajów. Reżim Asada używa siły na terenach cywilnych, nie oszczędza szkół, ani szpitali - zarzuca południowoafrykańska prawniczka. Ale rebelianci też nie są bez winy. Jest sporo przykładów bezmyślnego łamania praw człowieka przez rebeliantów. Chodzi między innymi o egzekucje bez wyroków sądowych, czy zmuszanie młodych dziewcząt do małżeństw. Pillay nalega, by sprawą zbrodni wojennych zajął się Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Sytuacja w Syrii będzie tematem nadzwyczajnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ w najbliższą środę. Na wniosek USA, Turcji i Kataru spotkanie zostanie zwołane w trybie pilnym. Przywódcy będą rozmawiać między innymi o tym, jak powstrzymać rozlew krwi w mieście Kasar, gdzie obecnie trwają najbardziej zacięte walki.