Straty spowodowane przez te zjawiska sięgną - według oceny autorów raportu - 185 mld dolarów rocznie do końca bieżącego stulecia. Jako przyczynę wymienia się globalne zmiany klimatu, ale nie jest to jedyne źródło zagrożenia. W bieżącym roku nastąpiło zauważalne nasilenie tych zjawisk, które spustoszyły wiele krajów od Haiti po Pakistan. 250-stronicowy raport zaleca podjęcie już teraz prostych środków zaradczych które mogą ograniczyć liczbę ofiar śmiertelnych i zniszczeń. Chodzi m. in. o dokładniejsze prognozy meteorologiczne, usprawnienie systemów ostrzegania ludności i udrażnianie systemów kanalizacyjnych. Zaleca się też lepszą ochronę kluczowej infrastruktury, takiej jak szpitale i szkoły, które mogą pełnić rolę tymczasowych schronisk oraz intensywne zalesianie pasów wybrzeży. Lasy mogą ochronić przed falami tsunami, zmniejszać powodzie i zapobiegać lawinom ziemnym. Zdaniem autorów, podjęcie tych działań nie musi wiązać się ze zwiększeniem nakładów finansowych ze strony państwa. Powinny one być jednak lepiej wydatkowane. - Straty będą coraz większe ponieważ rozwój gospodarczy powoduje, iż coraz więcej ludzi i dóbr materialnych skoncentrowanych jest na stosunkowo niewielkich przestrzeniach. Ludzie, w miarę bogacenia się, mają coraz więcej do stracenia - powiedział jeden z autorów raportu Apurva Sanghi. W ciągu ubiegłych 40 lat liczba ofiar śmiertelnych klęsk żywiołowych wyniosła 3,3 mln, czyli prawie 83 tys. rocznie, głównie w krajach ubogich. Raport jest rezultatem dwuletniej pracy ponad 70 ekspertów z różnych krajów.