Nagrodę - czyli pamiątkowe dyplomy, medale oraz czek na 950 tysięcy dolarów wręczył król Norwegii Harald V. W uroczystości uczestniczy prawie 30 laureatów Pokojowej Nagrody Nobla z wcześniejszych lat. Przypomnijmy, że w 1983 roku otrzymał ją Lech Wałęsa. Jak podkreślają obserwatorzy, do Oslo nie przyjechali ani szef izraelskiej dyplomacji Szimon Peres, ani przywódca Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat, nagrodzeni przed siedmioma laty za opracowanie pokojowego dla Bliskiego Wschodu. Zdaniem ekspertów ich nieobecność jest złą prognozą dotyczącą przyszłości tego rejonu świata. Pokojową Nagrodę Nobla przyznaje Komitet Noblowski parlamentu norweskiego od 1901 roku. Po raz pierwszy został nią uhonorowany w 1901 roku Szwajcar Jean Henri Dunant, założyciel Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, inicjator Konwencji Genewskiej, i Francuz Frederic Passy - założyciel i przewodniczący pierwszego Francuskiego Stowarzyszenia Pokoju. W czasie I i II wojny światowej przyznano tylko dwie nagrody - w obu przypadkach otrzymał je Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża - w 1917 i w 1944 roku. Rok temu został nią uhonorowany Kim Dae Dzung, prezydent Korei Południowej, za działalność w imię demokracji i praw człowieka w swoim kraju i w Azji Wschodniej, a w szczególności za starania o pokój i pojednanie z Koreą Północną.