Mówca podkreślił, że rozwój wydarzeń w tym kraju w dalszym ciągu napędza militarna logika. "Ciągle mamy do czynienia z nieustanną i powszechną przemocą, łamaniem prawa międzynarodowego, w tym naruszaniem praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego. Najbardziej uderzającymi tego przykładami były niedawne wydarzenia w strefie deeskalacji na południowym zachodzie Syrii, gdzie ponad 55 tysięcy dzieci pozostaje pozbawionych dostępu do pomocy humanitarnej" - podkreślił Radomski, potępiając intensyfikację operacji wojskowych. "Nie znają niczego poza życiem w strachu" W jego opinii, działania humanitarne powinny być priorytetem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szczególnie uczulał na znaczenie ochrony dzieci, kobiet i mniejszości religijnych. "Siódmy rok konfliktu zbrojnego oznacza, że miliony dzieci nie znają niczego poza życiem w strachu. (...) Cierpią z powodu niedożywienia i są pozbawione podstawowych praw, w tym prawa do żywności, wody, kanalizacji, edukacji i opieki medycznej. Odmowa dostępu do pomocy humanitarnej dzieciom ma dramatyczne konsekwencje" - przestrzegał polski dyplomata. Wyraził on niepokój wpływem konfliktu na edukację. Jak zaznaczył, ponad dwa miliony dzieci z Syrii nie uczęszcza teraz do szkoły. Trzecia część szkół nie działa, a konflikt zrujnował życie pokoleniu młodych ludzi. "Stracone pokolenia" w Syrii osłabiają perspektywę tworzenia wolnej i demokratycznej Syrii, co wpłynie na przyszłość kraju i całego regionu. Radomski zwracał jednocześnie uwagę na konieczność zapewnienia funduszy na programy ochrony dzieci dotkniętych konfliktem oraz wysokiej jakości edukacji na wszystkich poziomach dla wszystkich dzieci, w tym dziewcząt. Raporty mówią o ponad 20 tysiącach ofiar W trakcie posiedzenia ponury obraz sytuacji w Syrii nakreśliła specjalna pełnomocnik sekretarza generalnego ONZ ds. dzieci w konfliktach zbrojnych Virginia Gamba. Stwierdziła, że od wybuchu konfliktu zbrojnego przed siedmioma laty w Syrii zginęło lub zostało zranionych ponad 7 tys. dzieci. "Muszę podkreślić, że jest to tylko zweryfikowana liczba, niezweryfikowane raporty mówią o ponad 20 tysiącach ofiar" - dodała. Gamba przypisywała śmiertelne żniwo dotykające dzieci bezpardonowym atakom, których dopuszczają się wszystkie strony. Wskazała na ataki, także przy użyciu broni zabronionej prawem międzynarodowym, skierowane w cywilów i infrastrukturę cywilną, m.in. szkoły i placówki medyczne. Mówiła o wykorzystywaniu seksualnym dziewczyn i chłopców, sprzedawaniu ich jako niewolników seksualnych i zmuszeniu do małżeństw z bojownikami Państwa Islamskiego (IS). "Nie ma, rzecz jasna, innej alternatywy niż pokój, aby powstrzymać narastającą przemoc wobec dzieci w Syrii. Musimy promować pokój i dążąc do tego pokoju, musimy zapewnić, aby wszystkie negocjacje pokojowe stawiały dzieci w centrum dyskusji. Nigdzie nie jest ważniejsze uznanie dzieci za nieodzowną część procesu pokojowego niż w sytuacji konfliktu w Syrii. Setki tysięcy dzieci będą potrzebowały pomocy i musimy przygotować się, by sprostać ich potrzebom" - apelowała. Niewyobrażalny poziom cierpienia i traumy Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ odnosili się w swych wystąpieniach m.in. do raportu ONZ na temat dzieci i konfliktów zbrojnych. Dokument wykazał, że po raz kolejny wzrosła liczba chłopców i dziewcząt dotkniętych walkami. W minionym roku odnotowano ponad 21 tys. udokumentowanych przepadków naruszenia ich praw. Przedstawiciel USA przekonywał, że syryjskie dzieci poddane są niemal niewyobrażalnemu poziomowi cierpień i traumy. Co najmniej sześć milionów potrzebuje pomocy humanitarnej. Wzywał reżim syryjski i jego rosyjskiego sojusznika do umożliwienia ONZ wznowienia transgranicznych konwojów z Jordanii i ułatwienia świadczenia pomocy z Damaszku. Przedstawiciel Rosji obwiniał siły koalicji o naruszanie suwerenności Syrii. Mówił o pomocy humanitarnej, jaką jego kraj udziela dotkniętym konfliktem obszarom, także przy udziale rosyjskich specjalistów.