"Mówię znów do prezydenta Syrii Baszara el-Asada - niech pan powstrzyma przemoc, niech pan przestaje zabijać swoich obywateli. Droga represji prowadzi w ślepy zaułek" - oznajmił Ban Ki Mun w niedzielę w Libanie, gdzie bierze udział w konferencji. "Od samego początku rewolucji - w Tunezji, Egipcie i innych krajach, wzywałem przywódców, by słuchali swojego narodu. Niektórzy tak zrobili i odnieśli z tego korzyść. Inni nie - i dziś zbierają burzę" - oświadczył Ban Ki Mun. Powiedział też, że ONZ popiera przemiany w Libii, Egipcie, Tunezji i Jemenie. "Jesteśmy zdecydowani, by wszelkimi sposobami pomóc krajom arabskim w tej transformacji" - zapowiedział. Antyreżimowe protesty, zainspirowane arabską wiosną, wybuchły w Syrii w marcu 2011 roku. Brutalne tłumienie protestów przez siły rządowe spowodowało, że Syria stała się izolowana, a społeczność międzynarodowa nałożyła sankcje na Damaszek. Swych obserwatorów do Syrii wysłała Liga Arabska. Jej sekretarz generalny Nabil el-Arabi wyraził w sobotę głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Syrii, grożącym według niego wojną domową z konsekwencjami dla krajów sąsiednich. Władze w Damaszku twierdzą, że około 2000 żołnierzy sił rządowych zostało zabitych przez "uzbrojonych terrorystów".