Dyrektor biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców na Bliski Wschód i Afrykę Północną, Amin Awad, podkreślił, że społeczność międzynarodowa staje się głucha na potrzeby uchodźców. "Kiedy mówimy o milionie ludzi, którzy stracili domy w ciągu dwóch miesięcy, lub o 500 tys. ludzi, którzy doświadczyli tego w ciągu jednej nocy, świat po prostu nie reaguje" - powiedział Awad na spotkaniu z dziennikarzami w Genewie, gdzie UNHCR ma swoją siedzibę. W Syrii 7,2 mln ludzi to wewnętrzni uchodźcy, a kolejne 3,3 mln to Syryjczycy, którzy uciekli za granicę. W Iraku 1,9 mln osób straciło w tym roku dach nad głową na skutek starć na tle wyznaniowym oraz ofensywy dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS), co zwiększa do 2,9 mln ogólną liczbę wewnętrznych uchodźców w tym kraju. Kolejne 190 tys. uciekło z kraju dla bezpieczeństwa. Większość syryjskich uchodźców zbiegło do Libanu, Jordanii, Iraku i Turcji. Kraje te "zawstydzają nas wszystkim" skalą wsparcia, jakiego udzielają pozbawionym domu syryjskim rodzinom - podkreślił Awad. Zaapelował do innych krajów, szczególnie europejskich, o "otwarcie granic i przyjęcie na siebie części tego brzemienia". Światowy Program Żywnościowy (WFP) musiał obciąć racje żywnościowe dla ponad 4 milionów ludzi, a brak funduszy może już w grudniu spowodować przerwę w dostawach pomocy dla uchodźców - powiedziała w rozmowie z agencją Reutera rzeczniczka organizacji Elisabeth Byrs. Mimo otrzymanych niedawno deklaracji o pomocy WFP wciąż potrzebuje 325 mln dolarów, by sfinansować swoją działalność w Syrii i regionie do końca br. - dodała. "Do czasu potwierdzenia tych deklaracji sytuacja finansowa WFP pozostaje dramatyczna, co najpewniej doprowadzi do ograniczenia pomocy tej zimy" - podkreśliła Byrs. UNHCR podało, że potrzebuje 58,5 mln dol., by móc przygotować na przyjście zimy ok. 990 tys. ludzi. Braki finansowe zmuszają organizację do ograniczania niesionej pomocy do ludzi przebywających w wyżej położonych miejscach, gdzie temperatura jest niższa, oraz do szczególnie narażonych osób, np. noworodków - podał Awad. Z danych ONZ wynika, że największymi darczyńcami są Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Japonia, Norwegia i niektóre kraje Zatoki Arabskiej. Dane te pokazują też, że wkład Rosji i Chin w pomoc humanitarną dla Syrii łącznie wyniósł jedynie 0,2 proc. zebranej w tym roku kwoty. Awad wezwał te kraje do większego zaangażowania.