Wśród zatrzymanych są m.in. jeden z liderów rosyjskiej opozycji demokratycznej Garri Kasparow, znany obrońca praw człowieka Lew Ponomariow, przywódca młodzieżowego skrzydła partii Jabłoko Ilja Jaszyn, przywódca zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB), b. dysydent i pisarz Eduard Limonow oraz kandydatka liberalnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) w grudniowych wyborach parlamentarnych Maria Gajdar, córka pierwszego pokomunistycznego premiera Rosji Jegora Gajdara. Garri Kasparow - lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) i były mistrz świata w szachach -został już skazany na pięć dni więzienia za udział w dzisiejszej "nielegalnej" demonstracji oraz nie zastosowanie się do poleceń milicji. Oddziały OMON-u interweniowały, gdy opozycjoniści po zakończeniu wiecu na prospekcie Andrieja Sacharowa ruszyli w kierunku Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), gdzie chcieli wręczyć swoją petycję. Siedziba CKW znajduje się w jednej z uliczek między Łubianką a Kremlem. Sobotnią manifestację, która przebiegała pod hasłem "Za Rosję! Przeciwko Putinowi!", zorganizowała koalicja Inna Rosja, skupiająca liberalne i lewicowe ugrupowania, występujące przeciwko polityce prezydenta. W manifestacji wzięło udział ok. 3 tys. osób. Siły specjalne rosyjskiej milicji (OMON) brutalnie rozpędziły pochód. Zatrzymano ok. 50 osób. "Chcemy innej Rosji!", "Rosja bez Putina!" i "Nie ma wyborów bez wyboru!" - skandowali uczestnicy. "Jedna Rosja ukradła nam wybory!" - głosił jeden z transparentów. Występując na wiecu Kasparow oświadczył, że rządy Putina trzymają się na strachu. "Strach jest tym, co reżim wykorzystuje, aby utrzymać się u władzy. Jeśli nie będziemy się bać i wyjdziemy na ulice, reżim się przestraszy, nie wytrzyma presji społeczeństwa" - powiedział lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) i były mistrz świata w szachach. Jeden z przywódców SPS Borys Niemcow zarzucił Putinowi cynizm i kłamstwo, a jako przykład wymienił m.in. tragedie w Biesłanie i na Dubrowce. "To my walczyliśmy z oligarchami, a on się z nimi przyjaźnił" - oświadczył Niemcow, b. wicepremier, a wcześniej gubernator Niżniego Nowogrodu, nawiązując z kolei do niedawnych oskarżeń prezydenta pod adresem przywódców Rosji z lat 90. Uczestnicy manifestacji uchwalili petycję do CKW, w której napisali, że wyznaczone na 2 grudnia wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, "nie odpowiadają zasadom demokracji, a ich rezultaty nie będą konsekwencją bezpośredniego wyrażenia woli przez obywateli". "W Rosji z użyciem siły odbudowuje się system jednopartyjny, którego celem jest scementowanie istniejącego reżimu. Partii władzy wolno dzisiaj wszystko: rekrutować prezydenta, zastraszać wyborców, agitować w szkołach, wymuszać pieniądze od biznesu i podporządkowywać sobie wszystkie federalne stacje telewizyjne" - głosi petycja. Jednej z grup demonstrantów, wśród których była sekretarz OGF Marina Litwinowicz, udało się przedrzeć przez milicyjne kordony i dotrzeć z tym dokumentem do CKW.