Olmert - podają media w Jerozolimie, nie przekazując dalszych szczegółów - wypowiadał się na spotkaniu z prezydentem Szimonem Peresem. Zdaniem analityków, kolejne fazy operacji przeciwko Hamasowi w Gazie to ofensywa izraelskich sił lądowych, koncentrujących się obecnie na granicy ze Strefą. Rzeczniczka armii Awital Lajbowic zapowiedziała dziś rano, iż siły te "są gotowe do podjęcia działań przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy". Dodała, iż istnieje taka opcja i może ona zostać zastosowana. Obecnie jednak armia koncentruje się na uderzeniu z powietrza i morza. W analizie, zamieszczonej dziś na łamach izraelskiego dziennika "Haarec", wskazano natomiast, iż ofensywa sił lądowych w Strefie Gazy byłaby przede wszystkim na rękę Hamasowi i najlepszym obecnie rozwiązaniem dla Izraela byłoby doprowadzenie do rozejmu z Hamasem na warunkach, korzystnych dla Izraela. Taki rozejm - pisze "Haarec" - musiałby gwarantować wstrzymanie palestyńskich ataków na ziemie izraelskie w zamian za otwarcie przejść granicznych z Gazą. Zwolennikiem takiego rozejmu - dodaje dziennik - wydaje się być główny lider Hamasu Chaled Meszal. "Haarec" dodaje, iż Hamas znacznie ucierpiał w wyniku dotychczasowych nalotów. Na granicy Strefy w pogotowiu znajdują się izraelskie siły lądowe - grząskie po ostatnich opadach tereny w Strefie sprawią jednak, iż czołgi i ciężkie pojazdy będą mieć trudności w manewrowaniu. Hamas przygotowywał się od miesięcy na taką ofensywę - stąd też siły izraelskie mogą ponieść znaczne straty - pisze dziennik, zaznaczając iż rząd Izraela bierze pod uwagę także ten aspekt sytuacji. Rano we wtorek izraelski minister spraw wewnętrznych Meir Szeetrit wykluczył wszelki rozejm z radykałami z Hamasu do czasu całkowitej likwidacji groźby palestyńskich ataków rakietowych na ziemie Izraela. W wywiadzie, udzielonym izraelskiej rozgłośni radiowej, minister zapowiedział także, iż "Izrael gotów jest walczyć z islamistami z Hamasu przez wiele tygodni". - Jesteśmy przygotowani do długotrwałego konfliktu i tygodni akcji bojowych - zakomunikował także w izraelskim radiu publicznym wiceminister obrony Izraela Matan Wilnaj. Wtorek jest czwartym dniem izraelskich bombardowań Strefy Gazy. Według ostatnich danych palestyńskich, zginęło w nich około 360 Palestyńczyków - w tym według ONZ 62 kobiet i dzieci - a około 1700 zostało rannych. Palestyńskie pociski rakietowe w tym czasie zabiły czworo Izraelczyków.