- Liczymy, że poparcie 7 czerwca będzie wyższe niż sondażowe. Liczymy, że to będzie poparcie w granicach 15 proc. To będzie fundament do dalszej działalności i przygotowanie do wyborów samorządowych i parlamentarnych - ocenił Olejniczak, pytany na konferencji prasowej w Sejmie, na jaki wynik w niedzielę liczy Sojusz. Apelował jednocześnie do wyborców lewicy, aby - jak mówił - "nie marnować głosu i oddać swój głos na listę, która będzie liczyła się przy podziale mandatów". - Każdy wyborca powinien poważnie traktować te wybory i głosować tak, aby nie zmarnować swojego głosu - dodał szef klubu Lewicy. Zaapelował także o udział w niedzielnych eurowyborach. Według Olejniczaka, "głosowanie na lewicę to wybór merytoryczny, praktyczny", gdyż socjaliści stanowią drugą co do wielkości frakcję w PE. - To są bardzo ważne wybory i miejmy nadzieję, że będzie jak najwyższa frekwencja, która służy Polsce - podkreślił z kolei lider listy na Mazowszu Marek Wikiński. Według najnowszego badania GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" w Warszawie SLD-UP mogą liczyć na poparcie 10 proc., w Małopolsce - 11 proc, na Podkarpaciu 7 proc., a na Warmii i Mazurach - 11 proc. Z kolei według eurosondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", w kujawsko-pomorskim SLD-UP mogą liczyć na 16 proc., na Mazowszu - 6 proc, a na Podlasiu, Warmii i Mazurach - 11 proc.