Temat zagrożenia "tradycji" festiwalu pojawił się w związku z wypowiedziami zastępcy burmistrza Monachium Dominika Krause. Zdaniem samorządowca, wchodzące w życie od 1 kwietnia przepisy mogą znacząco wpłynąć na tegoroczny Oktoberfest. Jego zdaniem festiwal może stać się "największym na świecie, otwartym środowiskiem narkotykowym". - Bardzo lubię chodzić na Oktoberfest i chciałem podkreślić, że moim zdaniem nasze monachijskie motto "żyj i pozwól żyć innym" powinno odnosić się również do konopii indyjskich. Konopie indyjskie są narkotykiem, ale alkohol także. Picie jest społecznie akceptowalne, ale konopie indyjskie od dawna są demonizowane. W Niemczech zawsze stosowaliśmy podwójne standardy lub w niektórych przypadkach nadal je stosujemy - tłumaczył polityk. Nowe prawo, zaakceptowane przez Bundestag kilka dni temu, zabrania palenia marihuany w promieniu 100 metrów od szkół, przedszkoli i innych miejscach, gdzie dotychczas zakazywano palenia papierosów. Festiwal Oktoberfest 2024. Organizatorzy poważnie zaniepokojeni Oktoberfest co roku organizowany jest w Theresienwiese, czyli ogromnym placu w centrum stolicy Bawarii, niedaleko Starego Miasta. W tym miejscu palenie marihuany będzie zabronione. Zdaniem organizatorów może to spowodować, że ludzie nie będą zainteresowani przebywaniem w festiwalowych namiotach, a zamiast tego wybiorą ogródki i balkony usytuowane w dopuszczalnej przez prawo odległości. To zaś, zdaniem organizatorów, doprowadzi do utraty "typowego, jedynego w swoim rodzaju" charakteru. - Będziemy musieli po prostu poczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja - przekonuje Christian Schottenhamel, jeden z gospodarzy festiwalu. Innego zdania jest dyrektor Oktoberfet Clemens Baumgartner, który otwarcie przekonuje, że "ma złe przeczucia" wobec tegorocznej edycji. - Taka turystyka wyrządzi ogromne szkody. Naprawienie tego będzie wymagało dużo pieniędzy i czasu. Jeśli w ogóle uda się to naprawić - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!