Okręt podwodny przygotowywał się do patrolu, gdy pokrętła wskazujące jego głębokość przestały działać. Dowódcy uznali więc, że jest na poziomie, podczas gdy wciąż nurkował. Jednostka wchodziła w "strefę zagrożenia", gdy inżynierowie z tyłu statku zauważyli drugi wskaźnik i podnieśli alarm. Jak przekazał informator dziennikarzy "The Sun", zadaniem inżynierów nie jest kontrolowanie głębokości okrętu podwodnego, "ale gdy zobaczyli, jak głęboko się znajdują, zdali sobie sprawę, że coś jest nie tak". - Technicznie rzecz biorąc, okręt podwodny nadal znajdował się na głębokości, na której wiemy, że może funkcjonować. Ale jeśli kiedykolwiek będzie musiał zejść tak głęboko, cała załoga zostanie postawiona w stan gotowości - opisał. Wielka Brytania. Poważna usterka na łodzi podwodnej. Nieoficjalnie: Jest śledztwo Dziennik nie podał nazwy okrętu podwodnego ani głębokości ze względów bezpieczeństwa. Wielka Brytania posiada cztery okręty podwodne klasy Vanguard, ale obecnie działają tylko dwa. Jeden z nich przechodzi gruntowny remont, a drugi próby morskie po naprawach, które przekroczyły budżet o 300 milionów funtów Jak podaje "The Sun", brytyjska marynarka nie skomentowała operacji. Nieoficjalnie gazeta dowiedziała się jednak, że wszczęto śledztwo w sprawie incydentu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!