Zrównane z ziemią budynki, nieprzejezdne drogi, zerwane linie energetyczne, przewrócone do góry kołami samochody - tak opisuje ulice miasteczka Moore na przedmieściach Oklahoma City specjalny wysłannik Polskiego Radia Marek Wałkuski. Setki ratowników z psami i kamerami termowizyjnymi przeszukują zgliszcza. Amerykańskie władze podkreślają, że jest jeszcze za wcześnie, by oszacować ile osób zginęło po przejściu tornada. Zmniejszenie oficjalnej liczby zabitych z 51 do 24 tłumaczą chaosem jaki panował na miejscu tragedii. Prezydent Barack Obama, który ogłosił w Oklahomie stan klęski żywiołowej powiedział, że wczorajsze tornado było jednym z najbardziej niszczycielskich w historii USA. Obiecał, że mieszkańcy Moore otrzymają wszelka pomoc od władz federalnych. W rejonie Oklahoma City świeciło dziś słońce. Meteorolodzy przestrzegają jednak, że zarówno w Oklahomie jak i sąsiednich stanach znów mogą pojawić się tornada, choć ich siła powinna być mniejsza.