Przez całą noc funkcjonariusze Guardia Civil, ratownicy i personel ośrodka przewozili narciarzy najpierw małymi grupami w pojazdach gąsienicowych w bardziej dostępne, nieośnieżone miejsca, a następnie transportowali samochodami terenowymi. - Nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów, ewakuowani byli tylko zmęczeni z powodu wielogodzinnego oczekiwania na pomoc - poinformowała firma Aramon odpowiedzialna za infrastrukturę w tym rejonie narciarskim. Turyści zostali zablokowani na terenie ośrodka narciarskiego w środę około godz. 15 z powodu bardzo silnego wiatru, którego prędkość dochodziła do 110 km na godzinę. Kierownictwo ośrodka zdecydowało się w takiej sytuacji wyłączyć wyciągi narciarskie.