Ojciec zamachowca zapewniał, że nie ma pojęcia, "jakiej doznał on urazy, że poszedł do klubu nocnego dla gejów i lesbijek, gdzie zastrzelił 49 osób". Mateen podkreślił, że według islamu, kwestia homoseksualizmu i kary za niego leży w rękach Boga, a nie ludzi. - Oby Bóg dał siłę młodym, by szli właściwą ścieżką islamu - stwierdził ojciec terrorysty. Seddique Mateen publicznie potępił czyn syna i zapewnił, że rodzina nic nie wiedziała o jego planach. Podczas spotkania z dziennikarzami ojciec Omara Mateena - Sediqque oświadczył, że sprzeciwia się wszelkiej przemocy i działaniom terrorystycznym. "Moje zasady jako ojca i jako amerykańskiego obywatela są przeciwko terroryzmowi i niesprawiedliwości - szczególnie w mojej ojczyźnie Stanach Zjednoczonych" - mówił. Mężczyzna dodał, że odczuwa smutek i gniew z powodu czynu swego syna. "Nie wiem, dlaczego to zrobił. Nic nie wiedziałem o jego planach. Zależało mi, by dać mu dobre wykształcenie, by mógł służyć Stanom Zjednoczonym Ameryki" - podkreślił ojciec sprawcy strzelaniny, dodając, że Państwo Islamskie powinno zostać zniszczone. Amerykańskie media informują tymczasem, że pochodzący z Afganistanu Sediqque Mateen w przeszłości popierał afgańskich talibów. W jednym z nagrań wideo zamieszczonych na Facebooku ojciec sprawcy masakry pojawia się w mundurze zachowując się tak, jakby sam był prezydentem Afganistanu, i nakazuje aresztowanie prezydenta tego kraju Aszrafa Ghaniego. Wielokrotnie ostro krytykował też władze Pakistanu. W nocy z soboty (11.06) na niedzielę (12.06) 29-letni Omar Mateen zastrzelił 49 i ranił 53 osoby uczestniczące w imprezie w klubie dla homoseksualistów w Orlando. Sam zginął podczas wymiany ognia z policją. Jak twierdzą przedstawiciele tzw. Państwa Islamskiego, Mateen był bojownikiem ich organizacji. x-news/IAR