Wypowiedź cytowana przez agencję TASS padła w kuluarach XXXI Zgromadzenia Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej Federacji Rosyjskiej. Najgłośniejszym tematem dyskusji polityków była kwestia przekazania Ukrainie myśliwców F-16. Wiceszef resortu spraw zagranicznych Rosji nie ukrywał swojego oburzenia medialnymi doniesieniami w tej sprawie. - Trwa ruch na tzw. drabinie eskalacyjnej. Widzimy, że kraje zachodnie nadal trzymają się scenariusza eskalacyjnego. Wiąże się to z ogromnym ryzykiem dla nich samych - podkreślił. - W każdym razie będzie to brane pod uwagę we wszystkich naszych planach i mamy niezbędne środki, aby osiągnąć wyznaczone cele - dodał. W piątek amerykański kanał telewizyjny NBC poinformował, powołując się na źródła bliskie Białego Domu, że Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami planują przekazanie do dyspozycji Sił Zbrojnych Ukrainy myśliwców F-16. Maszyny miałyby zostać podarowane przez kraje Europy Zachodniej. "Decyzje już podjęte" Przekazanie nowoczesnych samolotów do Kijowa potwierdził także doradca w Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Polityk w rozmowie z ukraińskim Kanał 24 ujawnił, że pomimo wcześniejszych wypowiedzi negujących podjęcie takiej decyzji, decyzja jest już praktycznie podjęta. - Zostały jeszcze dwie bardzo intensywnie dyskutowane kwestie, zupełnie jak w przededniu powstania koalicji pancernej. To są praktycznie decyzje już podjęte. (...) Oni już zdają sobie sprawę, że dostaniemy całą tę broń, w tym F-16. Teraz rozwiązywane są kwestie logistycznego uruchomienia - stwierdził. Medialne zapowiedzi skomentował także minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, który powiedział, że ukraińscy piloci "nie mogą się doczekać rozpoczęcia szkolenia na myśliwcach F-16".