Izraelskie władze zasygnalizowały, że ofensywa ma ograniczony charakter, mając na celu zlikwidowanie tuneli, zbudowanych pod granicą Strefy Gazy na potrzeby zbrojnych wypadów. Jak zaznaczył wojskowy rzecznik, Izrael nie zamierza obalać sprawującego władzę w Strefie Gazy radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas. Według mieszkańców Strefy i tamtejszych służb medycznych, w nocy z czwartku na piątek na całej długości jej granicy z Izraelem trwał silny ostrzał artyleryjski. Intensywne walki rozgorzały między innymi na północnym pograniczu Strefy, w tym w miastach Bejt Hanun i Bejt Lahija. W ostrzale uczestniczyły też śmigłowce i krążące po morzu kanonierki. Przez przejście graniczne Erez wjechała niewielka liczba izraelskich czołgów, ale zatrzymały się one tuż przed terenem zabudowanym i nie otworzyły ognia. Palestyńczycy odpowiedzieli na ofensywę dalszym wystrzeliwaniem rakiet w kierunku izraelskich nadmorskich miast Aszdod i Aszkelon. W transmisji na żywo izraelska telewizja pokazywała przechwytywanie tych pocisków przez system antyrakietowy Żelazna Kopuła. Nie było żadnych doniesień o ewentualnych szkodach bądź ofiarach w ludziach. Według izraelskich władz wojskowych, na terytorium Izraela wystrzelono od 7 czerwca ponad 1300 pocisków rakietowych. Palestyńska służba zdrowia podała, iż izraelskie uderzenia z powietrza i morza spowodowały śmierć 233 Palestyńczyków. Od prowadzonego ze Strefy Gazy ostrzału zginął jeden izraelski cywil. W czwartek nad ranem kilkunastu palestyńskich bojowników przedostało się wykopanym pod granicą Strefy Gazy tunelem w pobliże izraelskiego osiedla. Co najmniej jeden z nich został zabity, gdy grupę zaatakowało izraelskie lotnictwo - podały władze wojskowe.