"Pierwszy rok był całkowicie poświęcony obronie naszej suwerenności, uporządkowaniu naszej gospodarki, zachowaniu naszego modelu społecznego" - podkreślił szef państwa na konferencji prasowej zorganizowanej rok po wyborach prezydenckich. "Drugi rok będzie ofensywą", polegającą głównie na podjęciu przez Francję "ofensywy europejskiej" - tłumaczył. "Jeśli Europa nie będzie szła naprzód, upadnie lub zostanie wymazana z mapy świata (...). Moim celem jest wyjście Europy z niemocy oraz zmniejszenie rozgoryczenia narodów, które może zagrozić przyszłości Unii Europejskiej" - powiedział Hollande w obecności prawie wszystkich członków rządu, przemawiając do 400 dziennikarzy. Dał sobie dwa lata na nadanie kształtu pełnej unii politycznej. Apelował też o utworzenie "rządu gospodarczego" strefy euro, który spotykałby się co miesiąc pod przewodnictwem swojego prezydenta. Wrócił tym samym do idei forsowanych w Brukseli przez jego poprzednika, Nicolasa Sarkozy'ego. Według Hollande'a euroland powinien mieć własne "zdolności budżetowe", prawo do zaciągania długu, zharmonizowany system podatkowy i prezydenta "powoływanego na długi czas". Jak komentuje agencja Reutera, jego pomysł najpewniej spotka się ze sprzeciwem Niemiec, które chcą uniknąć nowych podziałów w UE a także są niechętne braniu odpowiedzialności za zadłużenie innych krajów. "Rząd gospodarczy będzie omawiał główne decyzje polityczne i gospodarcze, które mają być podjęte przez państwa członkowskie, ujednolicał politykę podatkową, dążył do zbliżania się polityk społecznych i rozpocznie walkę z oszustwami podatkowymi" - powiedział francuski prezydent. Wśród innych punktów inicjatywy Hollande wymienił m.in. walkę z bezrobociem młodych oraz "europejską wspólnotę energetyczną koordynującą przestawianie się na odnawialne źródła energii". Prezydent rozpoczął swoją konferencję od oddania hołdu francuskim żołnierzom, którzy w Mali walczą ze sprzymierzonymi z Al-Kaidą dżihadystami. Dzięki tym żołnierzom "Francja jest kochana w całej Afryce" - stwierdził szef państwa i dodał, że "rolą wielkiego narodu jest możność wpływania na układ sił w świecie". Podkreślił też, że ma pełne zaufanie do premiera Jean-Marca Ayraulta. Bagatelizował głosy krytyki dotyczące konfliktów między ministrami w sprawie polityki gospodarczej. Powiedział, że może dojść do przetasowań w rządzie, ale jeszcze nie teraz. W konferencji prasowej uczestniczyło 400 dziennikarzy, w tym 150 zagranicznych. Odbyła się ona dzień po ogłoszeniu przez Państwowy Instytut Statystyki i Badań Ekonomicznych (INSEE), że Francja weszła w recesję. W środę podano też, że spadek siły nabywczej francuskich gospodarstw domowych w ub.r. wyniósł 0,9 proc.