W związku z zamordowaniem przez talibów Polaka w Pakistanie marszałek Senatu odwołał wizytę w Polsce przewodniczącego Senatu Islamskiej Republiki Pakistanu Mohammedmiana Soomro. Borusewicz powiedział dziennikarzom, że jego decyzja "nie oznacza kroku nieprzyjaznego w stosunku do Pakistanu". Podkreślił, że nie widział możliwości "współpracy parlamentarnej" w sytuacji, "w której nasz rodak został zamordowany". Dodał, że wizyta może się odbyć w innym terminie. - Mając swoich rodaków w Pakistanie, mając żołnierzy polskich na granicy agfańsko-pakistańskiej potrzebujemy dobrej współpracy z rządem Pakistanu, z siłami zbrojnymi Pakistanu i ze strukturami wywiadowczymi Pakistanu - podkreślił Szmajdziński na konferencji prasowej w Sejmie odnosząc się do decyzji Borusewicza. Jak mówił, nie można się obrażać i "w taki sposób traktować słabego, bo słabego, rządu pakistańskiego". - Nie można mówić tak jak minister sprawiedliwości, że połowa rządu pakistańskiego sprzyja talibom - uważa Szmajdziński. Andrzej Czuma, odnosząc się do śmierci porwanego w Pakistanie Polaka, powiedział w poniedziałek m.in.: - Bardzo wielu ludzi we władzach pakistańskich sprzyja tym bandytom. - Działamy na rzecz ochłodzenia i zamrożenia stosunków z Pakistanem w sytuacji, kiedy kilkaset kilometrów od Islamabadu stacjonują polscy żołnierze, wykonując swoją misję - zauważył Szmajdziński. W jego opinii, "ten gest, ta decyzja szkodzą stosunkom polsko- pakistańskim". - I będziemy mieli z tego powoduje wszelkie możliwe konsekwencje - uważa. - Mam nadzieję, że minister spraw zagranicznych nie wyraził zgody na tego typu deklaracje, tego typu decyzje marszałka Senatu - dodał Szmajdziński.