Szef firmy, która jest właścicielem sieci, Dan T. Cathy, publicznie wystąpił w czerwcu przeciw małżeństwom gejów i lesbijek. Oświadczył, że są one sprzeczne z nakazami Biblii. Oświadczenie spotkało się z potępieniami ze strony liberalnych środowisk popierających małżeństwa osób tej samej płci. Szczególnie ostro wystąpił przeciw Cathy'emu demokratyczny burmistrz Chicago Rahm Emanuel, były szef kancelarii Białego Domu. Sugerował on bojkot restauracji Chic-fil-A w Chicago. Do kontrofensywy przystąpił wówczas znany religijny konserwatysta, były gubernator Arkansas i były kandydat do republikańskiej nominacji prezydenckiej Mike Huckabee. Zaapelował on o "kontrbojkot" przeciw liberalnym zwolennikom małżeństw gejowskich. W odpowiedzi na jego apel w środę tysiące restauracji Chick-fil-A w wielu stanach zapełniły się gośćmi. Przyszło ich kilkakrotnie więcej niż normalnie i sprzedaż kurczaków oraz sandwiczów wzrosła kilka razy. Konsumenci mówili, że przyszli, aby wyrazić poparcie dla stanowiska szefa firmy. Podkreślali też, że chodzi im o wolność wypowiedzi, którą liberałowie - jak twierdzili - usiłują ograniczyć groźbami bojkotu instytucji, których kierownictwo nie ukrywa konserwatywnych poglądów. Koncern Chick-fil-A posiada ponad 1600 restauracji typu fast food w 39 stanach, głównie na południu i zachodzie USA. Zyski ze sprzedaży przekroczyły w nich łącznie w ubiegłym roku 4,1 miliarda dolarów. Batalia o małżeństwa homoseksualne w ostatnich miesiącach nabiera w USA rumieńców. W maju prezydent Barack Obama opowiedział się za ich legalizacją, a ostatnio Partia Demokratyczna włączyła poparcie dla legalizacji do swojej platformy wyborczej przed wyborami w listopadzie. To ostatnie posunięcie wywołało zbiorowy protest przywódców konserwatywnych Kościołów murzyńskich.