Wcześniej Centralne Dowództwo sił USA (CENTCOM) potwierdziło, że z rejonu kontrolowanego przez Huti wystrzelono drona, który zaatakował należący do amerykańskiego armatora masowiec "Genco Picardy" w Zatoce Adeńskiej. Jak poinformowano, statek doznał jedynie niewielkich uszkodzeń i kontynuuje rejs. Huti kontynuują swoje ataki zarówno na statki handlowe, jak i okręty wojenne na Morzu Czerwonym. Ma być to wyraz wsparcia dla palestyńskiego Hamasu walczącego z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy. Ataki są kontynuowane mimo amerykańskich i brytyjskich uderzeń bombowych. - Nie zawahamy się zaatakować wszystkich źródeł zagrożeń na Morzu Czerwonym i Morzu Arabskim w ramach uzasadnionego prawa do obrony Jemenu i dalszego wspierania uciskanego narodu palestyńskiego - oświadczył rzecznik wojskowy Huti Jahija Sarea. Szlak na Morzu Czerwonym Przez Morze Czerwone przebiega jeden z najruchliwszych i żywotnych dla światowej gospodarki szlaków żeglugowych. W środę doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan ogłosił, że Stany Zjednoczone ponownie wciągnęły Huti na listę organizacji terrorystycznych stanowiących zagrożenie globalne. Umieszczenie na tej liście oznacza również zastosowanie sankcji mających odciąć rebeliantów od źródeł finansowania. USA ostrzegły również Iran przed dalszym zaopatrywaniem Huti w broń. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!