Redukcja pomocy to przejaw narastającej złości Waszyngtonu na postępowanie władz w Islamabadzie - zaznaczają media. W środę pakistański sąd skazał na 33 lata więzienia lekarza Shakila Afridiego, który pomógł USA w ustaleniu kryjówki założyciela Al-Kaidy i jego rodziny. Afridi został oskarżony o zdradę stanu. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton kilkakrotnie apelowała o uwolnienie lekarza, a wyrok skazujący go na 33 lata więzienia nazwała "niesprawiedliwym i nieuzasadnionym". - To oburzające, że Pakistan uznał za zdrajcę człowieka, który pomógł USA wykryć Osamę bin Ladena - podkreślił Demokratyczny senator Richard Durbin. Decyzja senackiej komisji dotyczy środków z przyszłorocznego budżetu, nie będzie więc odczuwalna od razu. Zwiększy jednak nacisk na rząd pakistański, by uchylił wyrok lub znacząco go skrócił - zauważa "The Guardian". Brytyjski dziennik dodaje, że decyzja komisji budżetowej odzwierciedla frustrację części środowisk w Waszyngtonie, które oskarżają Pakistan o działanie na dwa fronty. Przypomina przy tym podejrzenia, że pakistański wywiad ma powiązania z talibami, oraz fakt, że bin Laden przez kilka lat ukrywał się niedaleko Islamabadu, a mimo to nie został odkryty, co może sugerować świadomy współudział władz. Obecnie USA przeznaczają rocznie 800 mln USD pomocy dla Pakistanu.