Ostrzał - jak poinformował Hamas - stanowił jedynie początek akcji, która będzie kontynuowana. Następnym razem rakiety będą mieć dalszy zasięg i uderzą w miejsca położone dalej na terenach syjonistycznych. Wczoraj wieczorem palestyński prezydent Mahmud Abbas potępił "krwawą masakrę" w Beit Lahia i ogłosił trzydniową żałobę. Ale wyrazy dezaprobaty dla izraelskich działań płyną także z innych stron świata, m.in. Francji, Hiszpanii czy Rosji. Z kolei Stany Zjednoczone wstrzymały się od jednoznacznego potępienia ostrzału, podkreślając prawo Izraela do obrony.