W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i generalicji, w tym prezydent Władimir Putin. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że na uroczystość nie zaproszono rodzin marynarzy, którzy zginęli na "Kursku". Drugi pomnik stanął w Wiediajewie pod Murmańskiem, skąd okręt wyruszył w swój ostatni rejs. Odsłaniając moskiewski pomnik szef Sztabu Generalnego rosyjskiej marynarki wojennej, admirał Wiktor Krawczenko, powiedział, że jest to pomnik "męstwa, odwagi i żalu". BBC podkreśla, że wielu krewnych marynarzy z "Kurska" wyraża żal z powodu wyników dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy okrętu, które nie wskazało winnych tragedii. Z dna Morza Barentsa, gdzie zatonął okręt, wydobyto jedynie środkową i rufową część łodzi. Na dnie pozostaje nadal dziobowa, gdzie doszło do eksplozji, która przyczyniła się do zatonięcia "Kurska". Ma ona być wysadzona w powietrze. Pojawiają się zatem spekulacje, że ktoś chce zatrzeć ślady, mówiące o przyczynach katastrofy. Według ekspertów, to właśnie dziobowa część okrętu kryje tajemnicę zatonięcia "Kurska".