Tym kontaktem był Imad Hage, libańsko-amerykański biznesmen, odgrywający w Libanie dużą rolę polityczną i znany w regionie z bliskich kontaktów z Pentagonem. Hage twierdzi, że kilka dni po wystąpieniu amerykańskiego sekretarza stanu Collina Powella na forum ONZ w jego biurze w Bejrucie pojawił się wysoki rangą przedstawiciel irackiego wywiadu. Tydzień później Hage na prośbę Irakijczyków przyjechał do Bagdadu na spotkanie z szefem wywiadu gen. Tahirem Habbushem. Podczas 4-godzinnej rozmowy Habbush przedstawił szczegóły pokojowej propozycji. Zakładała ona m.in. zgodę Iraku na wpuszczenie do kraju tysięcy amerykańskich agentów oraz naukowców i danie im wolnej ręki na przeprowadzanie inspekcji. Mowa była także o zorganizowaniu nadzorowanych przez ONZ wolnych wyborów, a także ustępstwach na rzecz amerykańskich koncernów naftowych. Jak twierdzi ABC News, powołując się na e-maile z Pentagonu, Hage przekazał Pentagonowi irackie propozycje 20 lutego. Waszyngton je jednak odrzucił.