Kapitanowi grozi do 20 lat więzienia. Schettino oskarżony jest też o ucieczkę z pokładu podczas ewakuacji oraz o próbę zatajenia wypadku przed władzami morskimi.Pierwsze posiedzenie sądu trwało kilkanaście minut i zostało odroczone z powodu trwającego we Włoszech 8-dniowego strajku adwokatów, którzy nie zgadzają się na rządowe propozycje dotyczące ich grupy zawodowej. Schettino był obecny na pierwszej rozprawie, która odbywa się w gmachu miejscowego teatru Moderno. Sala tamtejszego sądu jest zbyt mała, by zmieścić adwokatów rodzin ofiar oraz pełnomocników pasażerów z kilkudziesięciu krajów świata. Sąd w teatrze Kapitan sądzony jest sam. Kilka innych osób z załogi, oskarżonych o przyczynienie się do katastrofy, sądzonych jest w przyspieszonym trybie. Wyrazili oni gotowość negocjowania wysokości kary. O to samo zabiegał Schettino, ale sąd z powodu wagi ciążących na nim zarzutów nie zgodził się na to. Do urządzonej w teatrze sali sądowej przybyli dziennikarze z całego świata. Do katastrofy statku wycieczkowego z ponad 4 tysiącami pasażerów i członków załogi doszło w rejonie Toskanii 13 stycznia zeszłego roku, gdy jednostka podpłynęła za blisko brzegów wyspy Giglio i uderzyła o podmorskie skały. W rezultacie Concordia zaczęła gwałtownie nabierać wody i przechylać się. Ostatecznie jednostka przewróciła się na bok koło wyspy, gdzie dalej leży. Kapitan Schettino, który kazał zbliżyć się do wyspy, by pokazać jej uroki swojej młodej przyjaciółce, początkowo usiłował zataić wypadek przed władzami portowymi. Ewakuację rozpoczęto z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem i przebiegała ona chaotycznie.