"Polityka podwójnych standardów doszła do krańców. I tu partia Jedna Rosja z całą odpowiedzialnością oświadcza, że zostaną podjęte wszelkie środki polityczno-dyplomatyczne, a jeśli zaistnieje konieczność - wojskowe. Bez odpowiedzi nie pozostanie ani jedno bezprawne działanie" - podkreślił generał Szamanow. Agencja TASS zaznacza, że szefa komitetu Dumy ds. obrony oburzyła poniedziałkowa wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, który oświadczył, że USA zareagują na atak chemiczny w Syrii i że nie wykluczają żadnej formy odpowiedzi, w tym militarnej. Tymczasem specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. Bliskiego Wschodu i państw Afryki, wiceminister spraw zagranicznych Michaił Bogdanow oświadczył we wtorek, że groźby starcia militarnego Moskwy i Waszyngtonu w Syrii jego zdaniem nie ma. "Sądzę, że nie ma. Rozum jednak musi zapanować nad obłędem" - oznajmił Bogdanow. Powiedział, że Rosja uważa za rzecz nie do przyjęcia możliwe uderzenie USA na Syrię i liczy na to, że Waszyngton uwzględni rosyjskie oświadczenia o możliwych ciężkich następstwach takiego posunięcia. Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o dokonanie w sobotę wieczorem ataku chemicznego na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie, wskutek czego miało zginąć co najmniej 49 osób. Ponad 500 odniosło obrażenia. W poniedziałek nad ranem ostrzelana została pociskami rakietowymi baza syryjskich sił powietrznych w prowincji Hims w środkowej części kraju; zginęło co najmniej 14 osób. Wzajemne oskarżenie Rosji i Zachodu w kontekście ostatniego ataku z użyciem broni chemicznej w Syrii i apele o niezależne dochodzenie w tej sprawie zdominowały poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Apelowano o polityczne rozwiązanie konfliktu.