Uroczystość podpisania odbyła się co prawda w Gabiecie Owalnym, jednak za zamkniętymi drzwiami, a prezydent nie złożył z tej okazji żadnego oświadczenia. Przeciwni utworzeniu składowiska atomowego na swoim terenie są mieszkańcy i władze Nevady, w tym republikański gubernator Kenny Guinn. Decyzja o lokalizacji składowiska w górach Yucca została uzasadniona przez ekspertów, po dwudziestu latach badań, które kosztowały siedem miliardów dolarów. Eksperci twierdzą, że miejsce to jest niemal idealne - góry te znajdują się na pustyni Mohave, w odległości około 150 kilometrów od Las Vegas. Góry zryte są labiryntem sztolni i korytarzy górniczych. Od początku ery atomowej Stany Zjednoczone wyprodukowały blisko 80 tysięcy ton odpadów radioaktywnych. Są one teraz przechowywane w 130 tymczasowych składowiskach. - Zużyte paliwo jądrowe będzie niebezpieczne dla otoczenia jeszcze przez 10 tysięcy lat, lepiej więc znaleźć dla niego jedno bezpieczne i dobrze chronione miejsce - argumentują eksperci. Jednak inni wskazują na minusy: składowisko może zniechęcić turystów do odwiedzenia stolicy gier hazardowych, radioaktywne śmieci trzeba będzie przewozić na znaczne odległości w pobliżu siedzib ludzkich, wreszcie będzie ono stałym zagrożeniem dla półtoramilionowej społeczności stanu. Czy decyzja Busha odbije się na jego popularności w Newadzie okaże się podczas najbliższych wyborów prezydenckich. W ostatnich wyborach Newada opowiedziała się za Bushem, zapewniając mu 5 głosów elektorskich.