Pilot i pasażer maszyny prawdopodobnie zginęli. Cywilna maszyna typu Eurocopter 350 wyleciała z okolic Lubeki, kierując się do szwedzkiego miasta Halmstad, ale tam nie dotarła. Na pokładzie śmigłowca był norweski pilot i pasażer, obywatel Rumunii. Po zniknięciu maszyny rozpoczęto poszukiwania, które nie przyniosły skutku. Następnego dnia do poszukiwań włączyły się helikoptery i jednostki pływające szwedzkie, duńskie i norweskie. Dopiero 7 grudnia znaleziono na brzegu wyrzuconą przez fale torbę z rzeczami rumuńskiego pasażera. Dalsze poszukiwania od 10 grudnia prowadziły okręty niemieckiej marynarki wojennej, które, jak informuje na swej stronie internetowej właściciel zaginionej maszyny, znalazły ją na dnie morskim. Dzisiaj ma zostać podjęta próba wydobycia wraku. Śledztwo w tej sprawie przejęła od służb ratownictwa morskiego niemiecka policja, a przyczyny katastrofy będzie wyjaśniać niemiecka Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych BFU.