Niedatowany obraz jest w dobrym stanie. Ukazuje kilkunastoletniego chłopca o długich brązowych włosach ze złotym łańcuchem na szyi, trzymającego sporą bańkę mydlaną. Jak podała agencja AFP, we wtorek w Nicei policja, powiadomiona o transakcji, do jakiej miało dojść następnego dnia, aresztowała dwóch mężczyzn, w wieku około 50 lat, znanych z drobnych przestępstw. Natomiast obraz znaleziony w jednym z domów w Nicei przekazano uroczyście w czwartek kustosz muzeum w Draguignan. Policja nadal poszukuje innych osób związanych z kradzieżą, do której doszło w dniu francuskiego święta niepodległości 14 lipca 1999 roku. Złodzieje weszli wtedy przez tylne drzwi i uciekli, zanim rozległ się alarm. Jednak według francuskiego pisma poświęconego historii sztuki "Tribune de l'Art" obraz skradziony z Draguignan nie wyszedł spod pędzla Rembrandta. Gazeta powołuje się na Jacquesa Foucarta, byłego kuratora malarstwa północnego w Luwrze. Uważa on, że jest to w rzeczywistości osiemnastowieczny obraz francuski zainspirowany sztuką Rembrandta, ale niewspółmierny z dziełami genialnego Holendra. Także "Liberation" pisał wcześniej o odnalezieniu obrazu przypisywanego Rembrandtowi. Jak podał ten dziennik, w inwentarzu muzeum w Draguignan obraz figurował jako pochodzący z zamku Valbelle w Tourves w departamencie Alp Nadmorskich, gdzie skonfiskowano go podczas rewolucji francuskiej w 1794 roku. Dziennik przypomina, że temat bańki mydlanej często podejmowany był przez malarzy holenderskiego złotego wieku. Wymagał on mistrzostwa w przedstawieniu przejrzystej kuli, a wątek baniek mydlanych symbolizował nietrwałość doczesności, przemijalność czasu i uczuć. Jak wskazuje "Liberation", złodzieje obrazów spośród wszystkich mistrzów malarstwa dawnego najbardziej cenią Rembrandta. Dwa lata temu Art Loss Register (rejestr skradzionych dzieł sztuki) notował w swojej bazie 337 skradzionych przypisywanych mu obrazów, z których wiele to dzieła uczniów lub naśladowców.