W poniedziałek szef rosyjskiego resortu spraw zagranicznych zaprosił ambasadorów krajów europejskich na rozmowę. Tematem miały być zbliżające się wybory prezydenckie. Dyplomaci postanowili jednak nie pojawić się w budynku MSZ. Odmówili spotkania z Ławrowem Sprawa wywołała ogromne poruszenie wśród kremlowskich polityków. Głos zabrał między innymi Aleksiej Żurawlew będący wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Dumy Państwowej. Zdaniem polityka, należy poważnie zastanowić się nad dalszym funkcjonowaniem ambasadorów na terytorium Federacji Rosyjskiej. - Zastanawiam się, po co w ogóle istnieją misje dyplomatyczne, skoro ambasadorowie arogancko odmawiają komunikacji z ministrem spraw zagranicznych kraju goszczącego? Skandaliczny poziom braku szacunku, którego nie można zignorować - stwierdził. - Tych ambasadorów, którzy nie przyszli do MSZ, należy po prostu wydalić z Rosji, bo ich pobyt u nas jest pozbawiony najmniejszego sensu, nie nawiązują kontaktu i demonstracyjnie nie zamierzają słuchać naszej opinii - dodał. Poseł rosyjskiej Dumy podkreślił, że jego zdaniem dyplomaci nie wykonują powierzonej im misji, a pracują nad podtrzymywaniem nastrojów antyrosyjskich w społeczeństwie. Polityk zasugerował także, że ambasadorowie mogą wykonywać pracę szpiegowską i sabotażową, co powinno zakończyć się "wypędzeniem ich, bez prawa otrzymania wiz". Dmitrij Miedwiediew: Działania sprzeczne z ideą istnienia misji dyplomatycznych Podobnie na temat decyzji ambasadorów wypowiedział się Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent w trakcie przemówienia na Światowym Festiwalu Młodzieży podkreślił, że należy natychmiast podjąć decyzję o wydaleniu dyplomatów z Rosji. - Należy wydalić tych ambasadorów z Rosji i obniżyć poziom stosunków dyplomatycznych (...) Odmowa ambasadorów z Unii Europejskiej spotkania z Ławrwowem jest całkowicie sprzeczna z ideą istnienia misji dyplomatycznych - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!