Tadić powiedział w wywiadzie, który ukaże się w sobotę w belgradzkim dzienniku "Politika", że specjalny wysłannik ONZ do Kosowa Martti Ahtisaari powinien z ogłoszeniem nowego statusu prowincji poczekać do momentu utworzenia nowego serbskiego rządu. - Nie wiem, co zawiera propozycja Ahtisaariego, ale biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa, nie będzie ona dla Serbów korzystna. Dlatego uważam, że byłoby lepiej, gdyby została ogłoszona po utworzeniu rządu - dodał Tadić. Proces powstawania nowego rządu może długo trwać, a stanowiący 90 procent ludności Kosowa Albańczycy wykazują coraz większą niecierpliwość, domagając się niepodległości. Władze w Belgradzie odrzucają tę ewentualność i proponują prowincji szeroką autonomię. We wtorek rzecznik Ahtisaariego Remi Dourlot powiedział, że plan ONZ w sprawie statusu Kosowa będzie gotowy 21 stycznia. Według Reutera, jeden z zachodnich dyplomatów powiedział w czwartek austriackiemu dziennikowi "Die Presse", że według wszelkiego prawdopodobieństwa oenzetowski projekt zarekomenduje kontrolowaną suwerenność dla Kosowa. Od wielu miesięcy dyplomaci zaangażowani w powstanie projektu powtarzali, że za suwerennością dla Kosowa, nad którym sprawowałyby nadzór UE i NATO, opowiadają się USA i kraje europejskie. Przeciwko jest Rosja popierająca stanowisko Serbii, która godzi się jedynie na nadanie Kosowu autonomii w ramach państwa serbskiego. Kosowskie media podają z kolei, że - aby załagodzić relacje z Moskwą - dokument nie będzie rekomendował suwerenności, lecz przygotuje grunt pod uznawanie Kosowa przez inne państwa. Od 1999 roku Kosowo jest administrowane przez ONZ po tym, jak operacja lotnicza NATO zmusiła Serbów do zaprzestania czystek etnicznych w zamieszkałym przez Albańczyków regionie.