Zgodnie z planem, start ma nastąpić we wtorek 23 października o godzinie 17:38 czasu polskiego. Głównym celem lotu będzie przetransportowanie na znajdującą się na orbicie Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) specjalnego modułu łącznikowego, do którego już w grudniu ma zostać doczepione europejskie laboratorium kosmiczne "Columbus". - Wszystkie systemy są w dobrym stanie - ocenił w sobotę odpowiedzialny za lot dyrektor NASA Charlie Blackwell, odpowiadając pośrednio na wątpliwości, jakie rodziły się w ostatnich tygodniach, po wykryciu kolejno usterki w systemie hamulcowym wahadłowca, a następnie uszkodzeń jego powierzchniowej warstwy izolacyjnej, kluczowej dla jego pomyślnego powrotu na Ziemię. Eksperci NASA zdecydowali jednak, że uszkodzenia trzech płytek izolacyjnych są tak niewielkie, że nie przeszkadzają w starcie "Discovery" w planowanym, październikowym terminie. Obecnie głównym czynnikiem mogącym opóźnić start są trudne warunki pogodowe, zapowiadane przez meteorologów. Jeśli start odbędzie się zgodnie z planem we wtorek, powrót nastąpi 6 listopada - zapowiedziano. Załogę "Discovery" tworzy sześciu Amerykanów i Włoch, jego dowódcą jest kobieta, emerytowany pułkownik Sił Powietrznych USA Pamela Melroy. Jest ona drugą kobietą dowodzącą wahadłowcem, po Eileen Collins, która stała na czele załogi w 1999 roku i ponownie w 2005 roku. W ramach siedmioosobowej załogi "Discovery" głównym operatorem zewnętrznych misji kosmicznych, przeprowadzanych podczas "spacerów" na orbicie poza stacją, i zarazem głównym specjalistą od ewentualnych napraw, jest Scott Parazynski. Obecna misja "Discovery" ma historyczne znaczenie dla piękniejszej połowy ludzkości, bowiem w jej trakcie niewiasty, po raz pierwszy w 50-letniej historii lotów załogowych, będą dowodzić całym Kosmosem. Poza płk Melroy dowódcą jest także Peggy Whitson, która kieruje obecnie Międzynarodową Stacją Kosmiczną, jako pierwsza w historii przedstawicielka płci pięknej na tym odpowiedzialnym stanowisku. Pani Whitson przybyła na ISS 12 października, na pokładzie rosyjskiego statku Sojuz, wraz z dwoma kosmonautami - Rosjaninem Jurijem Malenczenką, który pozostanie na ISS pod jej komendą przez najbliższe pół roku, oraz z Malezyjczykiem dr Sheikhem Muszapharem Shukorem, który po 11 dniach wraca na Ziemię w niedzielę na pokładzie rosyjskiego aparatu lądującego, z dwoma dotychczasowymi rosyjskimi załogantami ISS Fiodorem Jurczychinem i Olegiem Kotowem, którzy spędzili w kosmosie 196 dni. Powłoka ochronna wahadłowca, a zwłaszcza specjalnie spiekane ceramiczne płytki izolacyjne, są obiektem szczególnej uwagi specjalistów. Mają ona za zadanie ochronę kadłuba przed stopieniem w wyniku niezwykle wysokich temperatur powstających w czasie wchodzenia w atmosferę podczas powrotu wahadłowca na Ziemię. W 2003 roku bliźniaczy prom "Columbia" rozpadł się w trakcie powrotu na Ziemię, ponieważ kilka dni wcześniej, podczas startu, jego powłoka ochronna została nieco uszkodzona. Zginęli wówczas wszyscy astronauci znajdujący się na jego pokładzie. Od tej pory powłoka jest szczegółowo sprawdzana nie tylko na Ziemi, ale również na orbicie, przed lotem powrotnym.