Sprawa nabrała rozgłosu, kiedy w połowie sierpnia Piotr Koper i Andreas Richter za pośrednictwem kancelarii prawnej zgłosili swoje znalezisko do Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu, domagając się 10 procent znaleźnego.- Nie przypuszczam, żeby tam było jakieś złoto. My przypuszczamy, że tam są prototypy broni i dlatego został zasypany. Nasza wiarygodność nie zostanie podważona, bo jesteśmy pewni, że pociąg stoi - powiedział Piotr Koper.