Wyniki badań naukowców opublikowane zostały w czasopiśmie Journal of The American Chemical Society. Według naukowców z Wielkiej Brytanii i Francji do namalowania dzieła Leonardo używał tlenku ołowiu. Robił to, by warstwa farby była grubsza i szybciej wysychała. Najprawdopodobniej artysta rozpuszczał proszek, który ma pomarańczowy kolor, w oleju lnianym lub orzechowym, podgrzewając mieszaninę w celu uzyskania gęstszej, szybciej schnącej pasty. - Był kimś, kto uwielbiał eksperymentować, a każdy z jego obrazów jest zupełnie inny pod względem technicznym - tłumaczył Victor Gonzalez, chemik pracujący dla francuskiej instytucji badawczej CNRS. - W tym przypadku interesujące jest zobaczyć, że istnieje specyficzna technika dla warstwy podstawowej "Mona Lisy" - dodał. Naukowcy zachwyceni odkryciem Zdaniem specjalistki od sztuki włoskiej Carmen Bambach odkrycie dokonane przez zespół naukowców określić można jako "bardzo ekscytujące". Kuratorka sztuki w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku jest przekonana, że wykrycie użycia tlenku ołowiu potwierdza dotychczasowe spostrzeżenia na temat specyficznych technik malarskich artysty. Zobacz też: Na co chorowała Mona Lisa? Jest nowa hipoteza "Potwierdza ducha pasji i ciągłych eksperymentów. To właśnie czyni go ponadczasowym i nowoczesnym" - napisała. Okazuje się, że Leonardo da Vinci nie jest jedynym malarzem, który używał tego rzadkiego środka chemicznego w trakcie swoich prac. Już wcześniej eksperci z Francji wykryli, że tlenek ołowiu wykorzystywany był w twórczości Rembrandta. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!