Eksplozja, którą odkryli astronomowie, rozbłysła 10 razy mocniej niż jakakolwiek zarejestrowana dotychczas eksplodująca gwiazda, tzw. supernowa. Błysk zarejestrowano w Zwicky Transient Facility w 2020 roku. Największa eksplozja w kosmosie. "Nasz zespół był zdumiony" Zgromadzonymi danymi zajęto się jednak dopiero rok później. Zdarzenie nazwano wtedy "AT2021lwx", ale nie dokonano żadnego przełomowego odkrycia. Dlaczego? Badacze nie mogli określić, jak daleko doszło do rozbłysku, a w związku z tym nie byli w stanie określić stopnia jego jasności. Do prac nad tajemniczym zdarzeniem w kosmosie powrócono w 2022 roku - przeprowadzono kompleksowe badania, co pozwoliło naukowcom na obliczenie odległości. Okazało się, że wynosi ona osiem miliardów lat świetlnych."Nasz zespół by zdumiony, nie wiedzieliśmy, co mogło spowodować tak jasny rozbłysk" - cytuje słowa czuwającego nad badaniami dr Philipa Wisemana BBC. Co prawda astronomowie wykryli w 2022 roku jedną jaśniejszą eksplozję, ale z analiz wynika, że wybuch "AT2021lwx" był znacznie większy. Największa kosmiczna eksplozja. Naukowcy będą szukać kolejnych Jedna z teorii mówi, że do tak jasnego rozbłysku doszło, gdy czarna dziura wchłonęła ogromną ilość gazów. Wiseman uważa, że obłok gazu musiał być prawdopodobnie tysiące razy większy od Słońca, a czarna dziura wyjątkowo masywna. Naukowcy stwierdzili też, że tak potężne wybuchy mogą odpowiadać za "rzeźbienie" galaktyk. "Te eksplozje, choć bardzo rzadkie, są tak silne, że prawdopodobnie decydują o tym, jak centra galaktyk zmieniają się w czasie" - przekazał BBC Philip Wiseman.Robert Massey z Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego powiedział z kolei, że naukowcy poszukują kolejnych tego typu eksplozji, bo - jak podkreślił - byłby zdziwiony, gdyby to było jedyne takie zdarzenie we wszechświecie. Analizy będą prowadzone m.in. przy pomocy nowych systemów teleskopów, które mają pojawić się już w ciągu kilku najbliższych lat.