- (Wszystko red.) zależy od tego, jak szybko otrzymamy pomoc od Stanów Zjednoczonych. Szczerze mówią, od tego zależy, czy będziemy mogli to przetrwać. Mam 100-procentową pewność co do naszego narodu i naszych sił zbrojnych. Ale niestety nie mam takiej pewności, że otrzymamy wszystko, co trzeba" - powiedział Zełenski w godzinnym wywiadzie wyemitowanym w niedzielny wieczór. Odniósł się w ten sposób do spodziewanej rosyjskiej ofensywy w Donbasie. Ukraiński prezydent powiedział, że przekazał prezydentowi USA Joe Bidenowi dokładną listę potrzeb. Według CBS, Biały Dom odpowiedział pozytywnie na wszystkie z nich, ale zrealizowanie dostaw może potrwać. Zełenski zaapelował też do Zachodu o zaostrzenia sankcji. - Znaleźliśmy niektóre rzeczy w tych sankcjach, które są łatwe do ominięcia przez ekspertów finansowych. Rosja obchodzi sankcje (...). Świat zachodni to wie. To nie powinno być dopuszczane - powiedział ukraiński przywódca. Odnosząc się do perspektyw zakończenia wojny, Zełenski przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż Rosjanie nie wycofają się z Krymu i "będziemy spierać się i negocjować o jedno czy drugie terytorium na południu naszego kraju, w Donbasie". Zaznaczył jednak, że nie uzna aneksji Krymu ani nie jest gotowy do oddania terytorium.