- Nie przyjechaliśmy tu z misją pokojową - podkreślał już na lotnisku dowódca oddziału brytyjskiego, brygadier Barney White Spunner. - Zajmiemy się zbieraniem albańskiej broni, ale tylko jeśli uzbrojenie to zostanie nam przekazane dobrowolnie. Takie właśnie zasady przewiduje porozumienie podpisane na początku tygodnia między macedońskim rządem a albańskimi separatystami. Nie wiadomo jednak, czy obie strony wytrwają w umowie - już po jej zawarciu nadal pojawiły się doniesienia o sporadycznych walkach czy incydentach. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, do Macedonii przyjedzie reszta wojsk NATO z 9 państw należących do sojuszu. Nie będzie wśród nich Polaków. Misja ma potrwać 30 dni. Walki w Macedonii toczą się od ponad pół roku. Albańczycy walczą o, jak mówią, większą autonomię dla swej mniejszości, mieszkającej w tym bałkańskim państwie.